Przepis
na tą szarlotkę dostałam do mojej teściowej (dziękuję mamo). Od jakiegoś czasu
wpadając do teściów z wizytą stoi blacha tej pysznej szarlotki. Jakoś nigdy się
nie zastanawiałam co znaczy "sypana", ale gdy pewnego razu przyszłam
za późno i został już tylko kawalątek ciasta to już wtedy poprosiłam o przepis
:) i odkryłam jego tajemnicę. Ciasto składa się tylko z suchych składników a
jabłka , które podczas pieczenia puszczają sok łączą wszystko w doskonałą
całość.
SKŁADNIKI:
- 1 szkl. mąki
- 1 szkl. cukru
- 1 szkl. kaszy manny
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- około 2 kg kwaśnych jabłek
- cynamon
- 1/2 kostki margaryny
Suche składniki wymieszać, podzielić
na 3 części (czyli 3 szklanki). Jabłka obrać i zetrzeć na grubych oczkach
tarki. Na dno tortownicy (u mnie śr. 24 cm) wysypać jedną szklankę
mieszanki, wyłożyć połowę startych jabłek, posypać cynamonem. Kolejna warstwa
mieszanki, reszta jabłek, cynamon. Ostatnia szklanka mieszanki. Na wierzch
zetrzeć margarynę. Piec w temp. 180 st.C, przez około 1 godz. Można zrobić z
półtorej porcji, wtedy używamy większej foremki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz